Aloha! Obiecana kolejna część opowiadania:
S: Pamiętasz co się wydarzyło 30 czerwca 2013 roku?
J: Nie... Chyba nie.
S: Co?! Jak możesz nie pamiętać?! Wtedy gliny cię zgarnęły, za kradzież radiowozu.
J: Aaa... No tak... Już sobie przypominam. Dzień wcześniej go rozbiliśmy, nie? Niezłe jaja były, co?
Próbował zażartować, ale mu to nie wyszło.
S: No jakoś mało śmieszne. A poza tym, ty go rozwaliłeś, nie ja.
J: A kto siedział na przednim siedzeniu i darł się?
S: No ja.
J: A pamiętasz, kto wtedy się naćpał i błagał, żeby nic nie mówić rodzicom?
S: Oj, przestań już.
J: Trawka ci smakowała, co? Chciałaś jeszcze, pamiętasz?
S: Jakoś nie.Powiedziałam to z pewnym zmieszaniem.
J: Tak, na pewno nie pamiętasz. A wódka pomieszana z piwem? Może tego też nie pamiętasz?
S: Pamiętam.
Wyznałam to z ogromną niechęcią.
S: Pamiętam tamten zachód słońca, tuż przed tym...
J: Ja też. Wtedy zostałaś moją dziewczyną.
S: A dwa dni później zerwaliśmy.
J: Potem był klub...
S: ...Gdzie się pierwszy raz upiłam i naćpałam.
Dokończyłam za niego.
J: Poszliśmy na spacer. Powiedziałaś, że fajnie by było, gdybym miał samochód.
S: Wtedy ty włamałeś się do radiowozu. Nie powinieneś mi tak łatwo ulegać.
J: Wiem. Ale dla ciebie zrobiłbym wtedy wszystko. I teraz też.S: Co to ma znaczyć?
J: Sam nie wiem. Może tamto dziecinne zauroczenie mi nie minęło? Jak myślisz?
S: Myślę, że... Jesteś szurnięty.
J: Może tak, może nie... Jeśli jestem szurnięty, to ty też. Oboje byliśmy tamtej nocy.
S: Wiem to. Thowra jest zmęczony. Odprowadzę go do boksu.
Wieczorem, na łóżku...
O co w tym wszystkim chodzi? Justin mnie jeszcze kocha? A może tylko tak mówił? Zadaję sobie pytanie po pytaniu i na żadne nie umiem odpowiedzieć. Będę musiała go o to zapytać. Kiedyś jechaliśmy na motorze. Wtedy powiedział, że mnie naprawdę kocha. Później nie wierzyłam w ani jedno jego słowo. Zwłaszcza, kiedy pojawiła Rafaelka. Na początku była tylko jego koleżanką.Zaczęła za nim łazić jak piesek. Łasiła się do niego jak kot, który chce jeść. Nie dało się z nią wytrzymać. Gdzie był on, tam była ona. W końcu widziałam ich. Byli razem... Dalej nie będę się wdawać w szczegóły.Czego on znowu ode mnie chce? Fajnie by było jakby wyjechał, tak jak planował. Nie musiałabym już go widywać. Nie przypominałby mi o wszystkim. Pamiętam też zawody rodeo. Brał w nich udział. Kiedy wygrał, zamiast polecieć właśnie do mnie pochwalić się, on od razu pogalopował do Rafaelki. Zawsze tak było. Ona na pierwszym miejscu. Dziwnie by było, gdybym znowu z nim chodziła. Już nie byłoby tak jak dawniej. Nie umiem mu znowu zaufać.
Koniec części drugiej. CDN...
Adiós!
Wasza Sylvie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz